Gigantyczne załamanie branży moto. Straty idą w miliony

Dlaczego brexit już wpływa na przemysł motoryzacyjny, chociaż jeszcze nie nastąpił? Ponieważ wielu producentów się do niego przygotowuje. A konkretnie do twardego brexitu, czyli wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii bez żadnego porozumienia. Wówczas na produkowane na Wyspach samochody nałożone zostałyby cła. Kilku producentów planuje zamknięcie swoich fabryk w ogóle, kilku rozważa ograniczenie produkcji. Nie tylko brytyjskie samochody powstają w Wielkiej Brytanii (Jaguar-Land Rover, Bentley, Rolls-Royce, McLaren, Lotus), ale mają tam swoje zakłady m.in. BMW, PSA (Citroen/Peugeot/Opel/Vauxhall), Honda i Nissan.
Obrazujące katastrofę, która już ma miejsce, dane opublikowało Stowarzyszenie Producentów i Sprzedawców Motoryzacyjnych (SMMT). Liczby dotyczą wyłącznie kwietnia 2019 roku. Okazuje się, że produkcja samochodów spadła o 44,5 proc. Na Wyspach wyprodukowano 70,9 tys. aut. 57,3 tys. z nich wysłano na eksport i był to spadek o 44,7 proc. Z kolei do dealerów w Wielkiej Brytanii z fabryk wysłano 13,6 tys. aut (spadek o 43,7 proc.).
SMMT na razie nie policzyło strat wynikających z wstrzymania produkcji, ale wiadomo, że idą one w dziesiątki milionów i będą się powiększać. Część wytwórców wstrzymało linie produkcyjne w kwietniu. Potem trzeba je było uruchamiać od nowa, a cały proces zajął kilka dni roboczych. SMMT policzyło, że od początku roku do końca kwietnia 2019 roku produkcja motoryzacyjna była niższa o 22,4 proc. w porównaniu do analogicznego okresu przed rokiem.